Zaraz po wojnie w Bedford otwarto pierwszy tunel aerodynamiczny. Ma to bezpośredni związek z naszym Jaguarem. Jaki? Czytaj!
Auto było projektowane nocą. William Lyons (ówczesny szef Jaguara) był bardzo sceptycznie nastawiony do tego projektu. Zatem projektowano go po godzinach. William Lyons uważał, że trzeba modernizować XK 120, a nie pchać się w nowe projekty. Projektanci i inżynierowie nie posłuchali go jednak. Po zbudowaniu nadwozia przewieziono go do Bedford, gdzie miano zamiar sprawdzić go w tunelu aerodynamicznym, by dopracować szczegóły.
No i na chęciach się skończyło. Gdy zaczęto osiągać większe prędkości, tunel zaczął pobierać tak duże ilości energii, że odłączył od zasilania całe Bedford. I z tym sobie poradzono. Jak? Ano uruchamiano tunel nocą.
Gdy w Kociaku zamontowano 6-cylindrowy silnik o większej pojemności, czyli 4,2 litra, trzeba było go sprawdzić. Ówczesne auta osiągały przeciętnie 110 - 130 km/h. To był ich kres. Jag jechał o 100 km/h szybciej. Tory wówczas to były opuszczone lotniska. Zbyt krótkie, jak się okazało, by poznać możliwości samochodu. Ale przecież jest nowo wybudowana M1. Za dnia ruch był spory, ale nocą... To było jak bawienie się granatem z wyciągniętą zawleczką. Pamiętajmy, że nie było wtedy nawet pasów bezpieczeństwa, a jedynym zabezpieczeniem kierowcy była wiara, że w razie wypadku nie odleci zanadto od samochodu i że będzie z niego co zbierać... Lecz testowano Jaga nocą w tajemnicy przed Wiliamem. Tak oto nocą narodził się E-type. Taki nocny kot.
Gdy auto ujrzał William Lyons - uznał go za największą porażkę firmy. Nie podobała mu się niska sylwetka i niesamowicie długi przód. Uważał auto za pokraczne. Jednak z braku innego modelu auto wystawiono w salonie samochodowym w Genewie... Z drżącym sercem, bo do tej pory William Lyons zawsze miał rację.
Tymczasem życie pokazało oś zupełnie innego. W Genewie auto odniosło gigantyczny sukces. Zostało uznane za najładniejszy samochód świata, kosztowało trzykrotnie mniej niż Ferrari, a chętnych na jazdę próbną było tylu, że z fabryki musiano sprowadzić drugie auto (w wersji Cabrio). Sam Enzo Ferrari uznał je za najpiękniejszy samochód, jaki kiedykolwiek wyprodukowano i był posiadaczem 3 modeli E-Type. Zresztą kto kojarzy Ferrari Daytona, ten od razu będzie widział, jakie auto było inspiracją przy projektowaniu owego Ferrari. Do dziś Jag budzi podziw, szacunek i zachwyca pięknem... Zgodnie z dewizą - piękno jest ponadczasowe.
Poniżej dane techniczne najmocniejszego kocurka (co najciekawsze nie był najszybszy, bo waga silnika robiła swoje, silnik sześciocylindrowy o pojemności 4235 ccm i mocy 269 koni osiągał prędkość 246 km/h):
Silnik: V12 5,4 l (5344 ccm), SOHC
Układ zasilania: cztery gaźniki
Moc maksymalna: 276 KM (203 kW) przy 5850 obr/min
Maks. moment obrotowy: 412 Nm przy 3600 obr/min
0-100 km/h: 6,4 s
V-max: 235 km/h
Samochód zajął pierwsze miejsce w rankingu The Daily Telegraph stu najpiękniejszych samochodów wszech czasów.
Artykuł napisałem dla Joe Monster
Jaguar E-type nadal żyje. W Anglii istnieje pewna firma o nazwie Eagle, która bierze na warsztat klasycznego E type i unowocześnia go. Montuje tam nowoczesny osprzęt silnika, daje nowoczesne zawieszenie, wzmacnia konstrukcję auta. Także cały układ hamulcowy robiony jest na nowo. Jedyne co zostaje z klasyki to sylwetka. Wszystko pod spodem jest nowoczesne i niezawodne. Dzięki takim zabiegom klasyczny E-type dostaje nowe życie i bez żadnych obaw może uczestniczyć w ruchu drogowym na co dzień. Czyli to coś więcej niż odbudowa i renowacja samochodu. To raczej budowanie go na nowo. Ale firma nie poprzestała na tym.
W roku 2011 światło dzienne ujrzał Eagle Speedster. Jest to absolutnie wyjątkowy projekt nowego samochodu. Na bazie nostalgii Eagle stworzyło arcydzieło. Pokazało jak mógłby wyglądać nowy E-type, gdyby Jaguar zdecydował się go zbudować. Zastosowano w nim sześciocylindrowy silnik o pojemności 4,7 litra i mocy 310 KM. Samochód do setki rozpędza się w 5 sekund i osiąga prędkość maksymalną, która jest tajemnicą firmy Eagle, ale nie to się w tym aucie liczy. Jak dla mnie ten samochód jest cudowny. Gdybym miał 650 000 wolnych funciaków kupiłbym go.
Bonus tylko dla czytelników tej strony!
Jaguar E-type nadal żyje. W Anglii istnieje pewna firma o nazwie Eagle, która bierze na warsztat klasycznego E type i unowocześnia go. Montuje tam nowoczesny osprzęt silnika, daje nowoczesne zawieszenie, wzmacnia konstrukcję auta. Także cały układ hamulcowy robiony jest na nowo. Jedyne co zostaje z klasyki to sylwetka. Wszystko pod spodem jest nowoczesne i niezawodne. Dzięki takim zabiegom klasyczny E-type dostaje nowe życie i bez żadnych obaw może uczestniczyć w ruchu drogowym na co dzień. Czyli to coś więcej niż odbudowa i renowacja samochodu. To raczej budowanie go na nowo. Ale firma nie poprzestała na tym.
W roku 2011 światło dzienne ujrzał Eagle Speedster. Jest to absolutnie wyjątkowy projekt nowego samochodu. Na bazie nostalgii Eagle stworzyło arcydzieło. Pokazało jak mógłby wyglądać nowy E-type, gdyby Jaguar zdecydował się go zbudować. Zastosowano w nim sześciocylindrowy silnik o pojemności 4,7 litra i mocy 310 KM. Samochód do setki rozpędza się w 5 sekund i osiąga prędkość maksymalną, która jest tajemnicą firmy Eagle, ale nie to się w tym aucie liczy. Jak dla mnie ten samochód jest cudowny. Gdybym miał 650 000 wolnych funciaków kupiłbym go.
49 yr old Office Assistant IV Rheta Murphy, hailing from Cottam enjoys watching movies like Topsy-Turvy and Mountaineering. Took a trip to Brussels and drives a Viper. dowiedziec sie wiecej
OdpowiedzUsuńKto porządnie ogarnia serwis klimatyzacji w Krakowie? Czy znacie ich - https://www.irmarserwis.pl/oferta/serwis-klimatyzacji ? Szukam jakiegoś pewniaka z rozsądnymi cenami. Kogo warto pytać?
OdpowiedzUsuń